czwartek, 23 maja 2013

VI

-Pamiętasz kim jesteś?- Zapytała gdy dotarliśmy do jednego z ocalałych pokojów. Już miałem jej odpowiedzieć, ale z przerażeniem odkryłem, że mam pustkę w głowie! Zniknęło prawie wszystko, nawet pamięć wyglądu (czy raczej odczucia) mojej siostry!
-Tak myślałam- powiedziała dziewczynka, z lekkim zamyśleniem. Jej oczy delikatnie się zamgliły, głowa pochyliła do przodu, a włosy opadły kaskadami na pierś i nogi. Siedziała na kufrze z ubraniami, a jej krótkie dziecięce nogi majdały z niego tak bardzo nie pasując do starożytnego wręcz wyrazu twarzy. 
-Kim jesteś? - Zapytałem porażony jej dorosłością, do której mnie (choć wyglądałem na 20 lat starszego) brakowało eonów. 
-Czy już nie odpowiedziałam na twoje pytanie wampirze? - Jej odpowiedź mnie powaliła. Powiedziała ostatnie słowo z taką mocą, iż wiedziałem, że ta nazwa będzie mnie prześladować w snach. Czemu tak na mnie zadziałała? Chciałem się dowiedzieć, ale coś mnie powstrzymywało (to coś uratowało mi tyłek jeszcze nie raz, zresztą przekonacie się). Odwróciła wzrok w stronę okna i ciągnęła swą wypowiedź dalej - Lepiej by było gdybyś zastanowił się nad tym kim ty jesteś.. bo przecież sama nazwa nic ci nie mówi jak widzę z twego głupiego wyrazu twarzy- przez chwilę, gdy to mówiła jej oczy zabłysły czystym okrucieństwem. Zdałem sobie sprawę, że bawi się mną jak kotek myszką. Wiedziałem, że nie będą to dobre wieści i jak tchórz nie chciałem się dowiedzieć, lecz przez mgiełkę zaskoczenia zaczęło znów przebijać się pragnienie i związana z nim złość, zlekceważyłem mój rozsądek.
-Więc ty mi odpowiedz!- warknąłem zdecydowany skończyć tą rozmowę jak najszybciej. 
-Mówienie nic nie da. Nie zrozumiesz.- powiedziała. - Ale chętnie ci pokarze - oczy znów zabłysły okrutnym  fioletowym blaskiem.
*
Hahahaha chciał wiedzieć... żałosny smarkacz, tak jak podejrzewałam został odcięty od Świata Cieni (jak zwali go moi pobratymcy z jednej i drugiej strony). Taki słaby... wystarczyło raz go donieść do bram i ... skończyłabym jako posiłek Lucyfera... cały entuzjazm natychmiast ze mnie uleciał. Okrucieństwo zastąpiła pustka, tak ... już zapomniałam nawet jak to jest nienawidzić. Ciężkie jest życie w niewoli mocy... zawisłam na chwile nad tą myślą, a później popatrzyłam na nędzną imitacje mojego wyobrażenia o bracie Śmierci. Miałam ochotę się rozpłakać, lecz jedno spojrzenie na niego przywróciło mi dobry humor ... był teraz równie żałosny co śmieszny! Stał przede mną napuszony jak sowa z pragnieniem krwi w oczach. Tak to zaczynało być zabawne... w sumie przecież Śmierć nie kazała mi lubić swojego brata tylko odnaleźć go w świecie. Mogę więc pobawić się jego nienawiścią. Tak, tak zrobię  Niech i ja uzyskam coś więcej z tego układu. Ale najpierw... 
- Nie... nie zasługujesz na to nowa odmiano pijawek świata, ale mam ci do przekazania wiadomość od ukochanej siostrzyczki:

Jesteś Tym kogo chcesz zabić
Jesteś Tym który umie pozbawić
Jesteś Tym który zabije wszystko
Jesteś Tym co niszczy przyszłość
Jesteś Tym co piekieł smak nosi
Jesteś Tym co gwiazdy z nieba znosi
Jesteś Tym kogo się boisz
Jesteś Tym kogo sam sobie uroisz

C.D. nastąpi...


*****************************

Nie spodziewałam się, że coś naskrobie.

3 komentarze:

  1. Nie spodziewałaś się, ale świetnie Ci wyszło ;)Podoba mi się ten post. Czekam na kolejne :)
    Szkoda tylko, że tak rzadko piszesz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Longman S. koniec roku robi swoje. Mam tyle roboty, że ledwo wyrabiam :(

      Usuń
  2. Wiem Natalio mam dzieci..a i sama wypatruję za wakacjami :)

    OdpowiedzUsuń