sobota, 16 marca 2013

II

Obudziłem się, a moją pierwszą myślą było, jak mnie koszmarnie wszystko boli. - Co u ..? - przecież jestem duchem. Nie żyje. Wniosek: Nie może mnie nic boleć! Czułem nie raz ból wchodząc w ciała śmiertelników, ale nigdy nie było to tak intensywne. Pomimo wszystko wiedziałem jedno, wcale, a wcale mi się to nie podoba! Grr. Usiadłem na jakimś pieńku i zacząłem intensywnie myśleć co się mogło stać, odkąd pamiętałem miałem całą wiedzę świata, więc ta wszechobecna pustka w mej pamięci zaczęła mnie mocno irytować. Nagle ni stąd ni zowąd zawiał wiatr i moje ciało zaczęło drżeć z fizycznego zimna, więc stwierdziłem, że skoro na razie i tak nici z odzyskania pamięci poszukam ludzi, może oni będą mi w stanie jakoś pomóc. O zgrozo! Musiałem się prosić o pomoc! Ktoś za to zapłaci głową ...
*
Po jakiejś godzinie potykania się o jakieś suche gałęzie i przeklinania swojego położenia znalazłem pojedynczą chatkę w lesie, coś się jednak nie zgadzało, słyszałem jakiś rytm dobiegający z domu, lecz nie była to muzyka, przynajmniej nie taka którą znałem z uszu śmiertelników. To było coś innego, bardziej przyciągającego. Im bliżej się znajdowałem tym bardziej przyśpieszałem kroku, nie wiedziałem dlaczego, ale musiałem jak najszybciej tam się znaleźć. Gdy byłem już jakieś dwa metry od domu drzwi się otwarły i wyszła z nich dziewczyna. Dwa złote warkocze ozdabiały jej delikatną, niewinną twarz. Z gracją wyszła na podwórko i zaczęła karmić kurczaki, które tu i ówdzie biegały po podwórzu. Nagle straciłem panowanie nad swym ciałem, upadłem na kolana i zacząłem się wić w nagłej gorączce. Dziewczyna zdziwiona podniosła wzrok i spojrzała na mnie. Jej niebieskie oczy wyrażały wielkie zdumienie, lecz ja już tego nie widziałem, cała moja uwaga skupiła się na nadgarstku dziewczyny. Czułem jak było z niego zimno. Już wiedziałem czego potrzebuje. Skoczyłem na dziewczynę, przywarłem zębami do jej nadgarstka i przeciąłem skórę.
*
To było najdziwniejsze uczucie na świecie, jakby zimno powoli koiło gorączkę która mnie przed chwilą pożerała. Nie wiedziałem dlaczego ale koiłem ten ból nie zważając na nic. Później dopiero zdałem sobie sprawę, że ten wysoki nieprzyjemny dźwięk koło mnie był krzykiem dziewczyny, którą właśnie zabijałem.
*
Obudziłem się znowu. Leżałem na trawie cały umazany czymś czerwonym i kusząco pachnącym. Obok mnie ktoś leżał, lecz na razie nie chciałem sprawdzać kto to. Nie było mi to potrzebne, było mi dobrze, czułem jak przyjemne zimno pulsuje we mnie. Nie zdziwiło mnie to. Wiedziałem, że tak właśnie ma być. Coś mi jednak nie pasowało, podniosłem się. 
*
To co zobaczyłem koło siebie zmroziło mnie, lecz tym razem nie było to miłe uczucie, nagle wszystko mi się przypomniało. Pragnienie życia, Pakt z Siostrą, lecz to było nic. Z gardła wydarł mi się jęk - Boże, co ja zrobiłem! - Lecz znałem już odpowiedź. Zabiłem. Była to porażająca prawda, nie mogłem uwierzyć w to co się stało, ale nie mogłem zaprzeczyć dowodowi pod moimi stopami. Dziewczyna z rozerwanym nadgarstkiem patrzyła pusto na niebo, którego już nigdy naprawdę nie zobaczy. Jej piękne warkocze leżały koło głowy układając się w aureole. Była w tym wszystkim tak niewinna, i piękna... zapłakałem, bo zrozumiałem już sens Paktu. Stałem się potworem, czymś nowym, zakłócającym sens rzeczy, czymś co nigdy na prawdę nie powinno powstać. Nie chciałem tego nazywać. W tej chwili pragnąłem tylko odejść i zapomnieć. Popatrzyłem jednak jeszcze raz na dziewczynę. Nie. Nie mogę jej tak zostawić. Wziąłem jej ciało na ręce i zaniosłem do domu. Obmyłem nadgarstek z krwi i ułożyłem jej ciało jak do spoczynku. Nie mogłem uwierzyć, że już nigdy nie otworzy tych niebieskich jak niebo oczu. Moje ciało przeszedł spazm. Nie czekając już ani chwili wypadłem jak burza z tego domu, moje oczy zasnuła mgła łez, biegnąc nie zauważyłem niczego, nawet tego, że drzewa na które wpadam rozwalają się w pył. Nic się już nie liczyło, oprócz tego czym się teraz stałem....


**************************************************************************

Było kilka głosów za i przeciw temu abym pisała prozę, postanowiłam jednakże spróbować. Mam nadzieje, że się wam podoba :) - Wasza Sesil

5 komentarzy:

  1. Bardzo... intrygujące...
    pojawiło się oczywiście kilka błędów, w tym jeden "merytoryczny" - czy wampiry (bo to wampir, prawda?) przypadkiem nie gryzą ludzi w tętnicę szyjną?
    coś mi się wydaje, ze potrzebujesz bety :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie powiedział, że tak jest :D zresztą wszystkie miejsca z głównymi żyłami są dobre pod tymi walorami :P

      Usuń
  2. Dziecko drogie...
    dlugo jeszcze?
    mroczna sesil o bosh bosh bosh
    radze dorosnac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazywam się tak na cześć pewnej osoby, osobiście wystarcza mi samo Sesil, ale nie mogę mieć samego imienia. Co do dorosłości nie uważam by ocenianie bez wiedzy nią było.

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdania <3 interesujący początek ;) Zapraszam do mnie:
    souffle.bloog.pl
    Vipera

    OdpowiedzUsuń