Przerażenie i wściekłość buzowały we mnie -Co to ma wszystko znaczyć! Czemu jestem
potworem?! Dlaczego siostra mnie tak pokarała? - nie wiedziałem, a to nie pomagało mi się uspokoić. Jedno było pewne - uciekać i to jak najdalej.
*
Nie wiem ile
czasu tak biegłem. Moje ciało nie męczyło się. Nie reagowałem na nic, odgłosy lasu stały mi się obce, gdy nagle znów usłyszałem Ten rytm…
*
To była agonia. Jeżeli kiedykolwiek nazwałem coś bólem to bylem głupcem bo nic nie mogło się z
tym równać! Czułem jak ból rozrywał mnie na kawałki, powoli traciłem resztki panowania nad własnym ciałem. Pragnąłem tego! Pragnąłem nie czuć, byle się to skończyło. Zacząłem szybciej biec.-NIE! -rytm obijał się o moje uszy raniąc je boleśnie -Nie zrobię tego jeszcze raz! - odwróciłem się i pobiegłem w przeciwnym kierunku- Uciekać! Uciekać! - to słowo utkwiło mi w umyśle Powtarzane jak w mantrze pozwalało mi okiełznać ból. Biegłem, niezmordowany gdy nagle... uderzyłem w mur.
*
Tak przyznaje się,
jestem idiotą.
No bo jak można, nie zauważyć ogromnego szarego muru przed sobą? Wstałem i otrzepałem kurz z kurtki. Spojrzałem na mur i szczęka mi opadła. Była w nim dziura na 2 metry w kształcie człowieka. Jakąś minutę zajęło mi ogarniecie, że to ja stworzyłem to groteskowe wgłębienie. Tego było dla mnie za wiele odwróciłem się od muru i ... oczy zrobiły mi się jeszcze większe. Za mną była ruina! Las wyglądał jakby przeszła przez niego trąba powietrzna. Szok. To chyba jedyne słowo dobrze opisujące to co czułem. Odwróciłem się czym prędzej od tego obrazu nędzy i rozpaczy. I znów mur. Siadłem z wrażenia. -Co to ma do ... znaczyć?! - nic z tego nie
rozumiejąc przyglądnąłem się mu jeszcze raz. -Dlaczego mur stoi w środku lasu?- Wiem nie było to zbyt inteligentne pytanie, ale zaintrygowało mnie. Zacząłem obchodzić mur z jednej strony. Mierząc na oko ciągnął się na jakieś 100 metrów! Pożerany przez ciekawość szedłem wzdłuż niego na spotkanie z nową rzeczywistością.
*************************************************************
Nie było żadnych komentarzy przeciw więc dodaje nowy krótki rozdział. Mam nadzieje, że się spodoba
przepraszam w takim razie, że nie odwiedziłam Twojego bloga ale musiałam jakiś cudem go pominąć :/ Nie wiem jak to się stało :/
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest świetne ale rozdział krótki :/ No tylko to powinnaś zmienić :)
Natalio.. cóż mogę napisać. Już wiesz, że bardzo podoba mi się fabuła i czekam na dalsze wpisy. Co do samego tekstu, wybrałaś niesamowity, choć niespotykany sposób na przekazanie uczuć, myśli bohatera. Pozwala on w dużym stopniu na ogromne szaleństwo wyobraźni czytelnika. Nie ograniczasz swojej "widowni". Gratuluję techniki pisarskiej!
OdpowiedzUsuńA komentarze "za" były? :P Uważaj na błędy ortograficzne, strasznie dużo ich popełniasz ("żadnych" przez "rz"?!). Co do składni nie mam wielkich obiekcji.
OdpowiedzUsuńN.
hej :) przepraszam za moje rozgarnięcie ale nie mogę "znaleźć" twojego bloga z wierszami.. :/ usunęłaś go czy co? :(
OdpowiedzUsuńNiee, jest normalnie :)
Usuń