sobota, 13 września 2014

XXIV

Strzeliłam. To piękne uczucie spełnienia, gdy wiedziałam, że trening u Śmierci na coś mnie przygotował. Po niesamowicie długiej chwili strzała trafiła w miejsce przeznaczenia, a demonica zaczęła pluć krwią. Stojący obok wampir ryknął z gniewu i pochylił się nad nią wrzeszcząc o pomoc. Uśmiechnęłam się mściwie. Wiedziałam czym strzelałam. Nie miała szans z tego wyjść.
*
Szukałem Sługuski Śmierci już trzy dni. Byłem mocno wkurzony. Tak mnie wykiwać. Cholerna Sługa! Cholerna Śmierć! - nagle dotarł do mych uszu skowyt nie z tego świata. Poczułem powiew duszy uciekającej ze świata. Wiedziałem, że to pewnie moja jedyna szansa na złapanie Mścicielki. Zmieniłem się w Shaloe i poleciałem za coraz lepiej wyczuwalnym zapachem bliskiej śmierci.
W moim umyśle zapaliła się czerwień. Tym razem była bardzo intensywna. Sekundę później w moim pokoju zmaterializował się jeden z Wielkich.
- O co chodzi Nostradamusie?- zapytałam zaciekawiona patrząc w oczy mglistej obescności kościanego smoka. -Czy to któryś z Was umiera? Widzę bowiem, że odchodzi Przedwieczna Krew.
-Witaj Śmierci. Nie. Ona dopiero do nas miała dołączyć.
Zdziwiłam się na te słowa. Żeńska wyrocznia?
-To już czas.- kontynuował w ogóle nie zważając na mnie.- Pierwsza Przedwieczna została zatrzymana w drodze przez Ciebie! - powiedział z lekkim sykiem. Czułam bijące od Niego zagrożenie.
- Cóż zrobiłam? - powiedziałam lekkim tonem. Byłam spokojna. Nie mogło chodzić o Brata, zaś na niczym innym mi nie zależało.
- Twój twór ją zabija. To właśnie czujesz. Pamiętasz Starą Strzałę z Niebiańskiego Drzewa? Oddałaś Ją swojemu tworowi wbrew wszystkim paktom. Odkręcaj więc teraz co zaczęłaś. - zniknął. Poczułam jak wrażenie jego osobowości oddala się. Przez strach przed Przedwiecznym zaczęła przebijać się wściekłość ale i zainteresowanie. Przez, a może dzięki temu, że Mścicielka źle wysyrzeliła dowiem się kto jest tak ważny dla Przedwiecznych. Jedyne co wydało mi się dziwne to to, że nie dostałam Wezwania przed całą Radę, ani wiadomości przez posłańca. Czyżby Nostradamus próbował coś ukryć przed resztą Przedwiecznych?... hmmm - uśmiechnęłam się - interesujące...
*
Ból w piersi i krew w ustach. Obezwładniająca adrenalina i panika odbierały mi kontakt z rzeczywistością. Oczy zaszły bielą. Nie mogłam skupić się na źródle wyniszczającego mnie chłodu. Mrugałam co chwilę raz widząc, raz tracąc obraz. Strzała. Czarna, zakończona perfekcyjnie wyciętymi kruczymi piórami stercząca z mojej piersi. Nagle znika, lecz czuję jak penetruje moje ciało szukając... wdzierając się powoli do każdego zakamarka, wysysając życie. Słyszę jak ktoś krzyczy, czuję jak cały świt się tręsie i wibruje. Próbuję uciec lecz coś mnie budzi. Słyszę trąby, a wśród nich małego słowika. Chwilę później zapada ciemność.
*
- Nie. NIE. NIE! NIE UMIERAJ! Z mojego gardła wydarł się skowyt. Ona nie. Nie ona. Ona musi żyć! - myśli biegły wlasnym torem. Wyrwałem z boku strałę i przełamałem na pół. Demonica zaczęła się wić i wrzeszczeć z bólu. Z ust wydarło mi się wreszcie -POMOCY!!! - opadłem na kolana koło młodej demonicy, która w kilka minut zaczęła dla mnie znaczyć wszystko. Zrospaczony nie zauważyłem nienaturalnie wielkiego Shaol'a, który zatoczył koło i wpadł między krzaki.
*
Odesłałam łuk i odkaszlnęłam. Coś zbierało mi się w gardle. Z każdą chwilą kaszlałam mocniej. Nagle ręka, którą zakrywałałam usta spłynęła krwią i została powalona na ziemię przez wielkiego Shaol.
*
Krew. Mnóstwo krwii zalało moje pazury choć nie przecieły one nawet szaty Mścicielki.  Zaskoczony przybrałem normalną formę i przyjrzałem się dziewczynie. Była nieprzytomna, a z jej ust, tak jak z ust demonicy leżącej kilka kroków dalej, ściekała stróżka krwii.

5 komentarzy:

  1. wyprzedzasz mnie o słowa które tkwią w duszy schowane w oddalonym bardzo skrytym jej miejscu
    duch1811

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spisuję i zachowuję. Historia rozwija się sama... ja jestem tylko Skrybą. Pozdrowienia ślę piórem pisarskim.

      Usuń
  2. no no... czy juz mowilam, ze uwielbiam te zmiany narracji? wiem, ze mowilam xD niespodziewany zwrot akcji... lepiej nie pogrywac z silami przeznaczenia. rozdzial krotki, ale ja pisze takie same wiec dla mnie to nic zlego. wykorzystanie Nostradamusa mnie rozwalilo, totalnie xD mam nadzieje, ze niedlugo dodasz nastepny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sesil musisz wiedzieć, że czasami utrudniasz czytelnikowi całą fabułę. W niektórych momentach człowiek się po prostu może pogubić. Kto jest kim, kto ma jakie znaczenie...zastanów się nad tym, bo uwierz bywa trudno.
    Bardzo fajnie, że umieściłaś tutaj nazwisko naszego wielkiego proroka Michela. rozmowa ze Śmiercią była tutaj najbardziej tajemnicza i zagadkowa. Kto jest taki istotny dla Przedwiecznych? Co stanie się z demonicą? i Mścicielką, no i przed wszystkim co z naszym drogim bratem Śmierci?
    Rozdział zachowany w najlepszym mrocznym stylu ;)
    Pozdrawiam
    KV

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za komentarze drogie panie :)
    PPostaram się szybko napisać nowy rozdział, ale same musicie przyznać, że jest to trudny moment ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń